Wraz z dniem narodzin maleństwa życie każdej młodej mamy się zmienia. Chcemy otoczyć tą niewinną istotkę opieką i miłością. A jednak czas upływa bardzo szybko, a ta mała istotka bardzo szybko dorasta. Aż stopniowo musimy uczyć ją samodzielności. Jak to zrobić? Pozwolić na to!
Brzmi to prosto, ale w praktyce wcale takie nie jest. Musimy się przełamać, by nie wyręczać dziecka w codziennych czynnościach, umożliwić mu popełnianie błędów a czasem nawet pozwolić, by nabiło sobie guza. Nauka samodzielności jest trudna zwłaszcza na początku, ale na różnych innych etapach rozwoju dziecka też mogą pojawić się kłopoty. Najlepszy czas na kształtowanie samodzielności? Jak najwcześniej.
Samodzielność nabywana w tempie indywidualnym
Tempo nabywania poszczególnych umiejętności jest kwestią indywidualną. Niektóre dzieci od razu będą rozumiały, czego oczekujemy, szybciej będą sobie radziły z zadaniami, napawając tym samym rodziców dumą. Jednak część przez wzgląd na zaburzenia rozwojowe, zaburzenia integracji sensorycznej, albo inne problemów natury zdrowotnej, może mieć trudności. Nie oznacza to, że nasza miłość i troska ma powstrzymać przed nauką samodzielności. Po prostu należy zachować rozsądek i zważać na możliwości dziecka. Nie zmienia to faktu, że samodzielności można uczyć od samego początku. Dotyczy to każdego dziecka.
Samodzielne zasypianie, chodzenie, wstawanie po upadku, zabawa. To wszystko są czynności, w których chcemy dziecko wyręczać, co nie pozwala im na samodzielne testowanie swoich możliwości. Nadmierna opieka wcale nie chroni dziecka, a szkodzi mu. To dzieciństwo jest okresem, w którym stopniowo odkrywa siebie, nabiera kompetencji i umiejętności, które są potrzebne w dorosłym życiu. Jeśli chcemy wychować świadomego, pewnego siebie i zaradnego człowieka, pozwólmy mu na to. Czasem rodzice błędnie interpretują samodzielność jako pozostawienie dziecka samemu sobie, a nie o to chodzi. Widząc trudności w wykonaniu poszczególnych czynności, naturalnym jest pomaganie mu. Ale pomaganie nie oznacza zrobienia czegoś za nie.
Samodzielność a podejście rodzica
Nauka samodzielności jest niezbędna, potrzebują jej i rodzice i dzieci, nie jest wcale prosta. Pozwólmy dziecku się ubrać samodzielnie. Niech samodzielnie pozamiata podłogę. Tak, brzmi dobrze, ale tak będzie dopiero kiedy dziecko się tego nauczy, ale wcześniej? Wcześniej nas, rodziców, czeka przeprawa, podczas której musimy się uzbroić w ogromną cierpliwość. Za każdym razem wysiłek włożony w daną czynność będzie podwójny, bo będzie trzeba po dziecku wiele poprawiać, a może i jego początkowa praca da efekt gorszy niż stan początkowy?
Nie można jednak zapominać, że maluch chce i się stara i to się liczy. Musimy szanować jego wysiłek i starania, by chciał swoje umiejętności doskonalić. Żeby dziecku ułatwić naukę samodzielności, warto przemyśleć, czy dałoby się tak zorganizować przestrzeń w domu, by mu to nieco ułatwić. Przed nami samodzielne korzystanie z toalety? Nakładka i plastikowy schodek będą nieocenione. Ten ostatni przyda się również do takich czynności jak mycie rączek i buzi albo wyciągania czegoś z szafki.
Pośpiech wrogiem samodzielności
Patrząc na powyższe przykłady, łatwo można dojść do wniosku, że nauka samodzielności wiąże się z wysiłkiem i dziecka i rodzica. A co będzie wrogiem numer jeden patrząc na dzisiejsze życie? Czas. Czas, który jest potrzebny na ubranie kurteczki, kiedy spieszymy się na autobus. Czas, jaki trzeba poświęcić na powtórne umycie podłogi. I tak dalej. W tym pośpiechu wolimy sami zapiąć ubranie czy posprzątać pokój.
Tymczasem bardzo łatwo przeoczyć ten moment, kiedy dziecko jest gotowe, a im dłużej będziemy zwlekać, tym większe prawdopodobieństwo, że doczekamy się bierności. Są dzieci, które idąc do przedszkola, nie potrafią założyć bucików, nie jedzą samodzielnie. I niekoniecznie wynika to z tego, że na przeszkodzie stoją zaburzenia rozwojowe.
Samodzielność wzmacnia poczucie własnej wartości i pomaga kształtować tożsamość
Tak. Dzięki temu, że pozwalamy dziecku na podejmowanie własnych drobnych decyzji dotyczących przykładowo koloru koszulki do przedszkola, wyboru charakteru zabawy z rodzicem, owocu, który zje na podwieczorek, maluch zaczyna odczuwać, że ma na coś wpływ. To też jest samodzielność! Ile razy mamy problem z podjęciem jakiejś decyzji, denerwujemy się, zastanawiamy? Ucząc tego od pierwszych lat życia, łatwiej przygotować dziecko do dorosłości.
Poza tym nie krytykujmy wyboru dziecka, jeśli na taki pozwalamy. Niech założy ubranko niepasujące do wszystkiego, wybierze zabawę, jakiej nie lubimy. W przeciwnym razie zacznie w siebie wątpić, a stopniowo może zamknąć się w sobie. Jeśli chcemy, by z wiekiem dziecko opowiadało o swoich uczuciach, problemach, by widziało w nas oparcie, a nie kogoś, kto tylko krytykuje, pozwólmy na to już we wczesnym dzieciństwie. Gwarantuję, że nawet dwulatek, który będzie mógł coś wybrać, będzie dumny jak paw!
Z życia wzięte
Jako mama doskonale wiem, jak wiele wysiłku trzeba włożyć w pracę w tym kierunku. W naszym domu samodzielność była czymś, co staraliśmy się kształtować szybko. Nie oznacza to, że było łatwo. Wiele czynności się wydłużyło, a dom czasem wygląda jak pobojowisko. Ale warto! Idąc do przedszkola dziecko było w pełni samodzielne a teraz mam nieocenionego domowego pomocnika. Trudny i przełomowy był dla mnie moment, kiedy choroba uniemożliwiła wstanie z łóżka. Ogarnęło mnie przerażenie. Mój czterolatek musi się całkowicie zająć sobą sam! To był dla nas sprawdzian. A jednak dostałam kanapki, w domu jak nigdy było cicho, a naczynia były czyste. Duma niewyobrażalna!
Dlaczego o tym mówię? Każdemu rodzicowi mogą zdarzyć się chwile, kiedy nie będzie mógł całkowicie asekurować dziecka, dlatego wcześniejsze przygotowanie do samodzielnego działania będzie także potrzebne dla jego bezpieczeństwa. Jednak trzeba pamiętać, że każdy wiek to nowe wyzwania, a zgoda na samodzielność dotyczy coraz to bardziej zaawansowanych umiejętności. I chociaż czasem bywa trudno, bo nie będę ukrywała, że tak właśnie jest, mam świadomość, że przyjdzie dzień, kiedy z dumą będę mogła spojrzeć na odpowiedzialnego i samodzielnego młodego człowieka, który pewny siebie wejdzie w świat dorosłych.